Gdzie tracisz pieniądze w firmie? Wszędzie – oczywista i najprostsza odpowiedź na to pytanie. Tak powiedziałby, każdy ekspert LEAN, KAIZEN czy też kontroler finansowy. Faktycznie w większości obszarów są różne rodzaje marnotrawstwa, które można by zoptymalizować lub poprawić. Jednak Czy taka droga usprawnień jest korzystna?Wiem z doświadczenia, że najczęściej owe “marnotrawstwa” mają bardzo ograniczoną skalę finansową i zazwyczaj nie mają wpływu na wynik przekraczającego 1-5% wartości sprzedaży. Ponadto odzyskanie tych strat byłoby okupione ogromną ilością pracy, co często niekoniecznie ma sens i dlatego ja stosuje inne podejście. Teraz sprzedam Ci pewien sekret, tajemnicę, która pomoże Ci podjąć działanie i dokonać spektakularnej zmiany (forma żartu).
Jesteś gotowy na poznanie tej tajemnicy? Najwięcej pieniędzy w firmie ucieka najczęściej w miejscu, gdzie znajduje się ograniczenie. Ot cala tajemnica i magia. Zacznijmy od kilku przykładów:
Jeden z naszych klientów, firma usługowa ze wschodu Polski (której nazwy nie mogę podać) zidentyfikowała swoje ograniczenie w postaci właściciela, a w szczególności jego czasu przeznaczonego na wartościowe interakcje z klientami. Właściciel był kluczowym handlowcem, i gdy tylko zaczynał kontaktować się z klientami, to sprzedaż się pojawiała. Jednocześnie jak wielu z nas poświęcał też sporo czasu na różne nieszczególnie ważne rzeczy np: “dowiezienie” śniadania dziecku do szkoły, prace porządkowe, rozmowa z niezadowoloną pracowniczką czy inne rzeczy, które najczęściej nie są ani pilne, ani też ważne. Dla jasności o te rzeczy należy zadbać, ale zawsze pozostaje pytanie, czy świadomie podejmujemy decyzje o swoich priorytetach? Dopiero uzmysłowienie ile pieniędzy ucieka w czasie każdej godzinie poświęconej na te nie-krytyczne zadania pozwoliło uporządkować podział obowiązków, zwiększyć dyscyplinę i zdecydowanie powiększyć sprzedaż. Efekt? Sprzedaż w ciągu 2 miesięcy od rozpoczęcia procesu zmian wyniosła równowartość całych zeszłorocznych obrotów. W praktyce firma traciła co miesiąc sprzedaż na 7-cyfrową kwotę.
Inny przykład to kolejny klient, tym razem międzynarodowa firma produkcyjna z południa Polski. Miała ograniczenie w mocach produkcyjnych, czego dowodem było 4-5 miesięczna kolejka zamówień. W praktyce oznaczało to, że miała o wiele więcej zamówień niż była w stanie na bieżąco zrealizować. Uczestnicząc w warsztatach TOC+DNA zespół menedżerski zrozumiał skalę utraconych zysków i podziałało to na nich fantastycznie. W praktyce zespół skoncentrował się na eksploatacji wąskiego gardła i podporządkowaniu wszystkiego pod nie. Zwiększone moce produkcyjne przełożyły się na wzrost zysku rocznego o ponad 20 mln w ciągu roku. Innymi słowy przed wdrożeniem usprawnień na produkcji, firma realnie traciła co miesiąc ok. 2 mln zł.
Ostatni dzisiejszy przykład to duża firma rodzinna, która miała wyzwanie z rentownością biznesu.Przy bliższej obserwacji okazało się, że rentowność różnych produktów była bardzo zróżnicowana, szczególnie przy uwzględnieniu oczywistego ograniczenia na produkcji. Aby uświadomić zarządowi tą różnice użyliśmy tzw. “oktanów” co jest miarą, która ocenia ile jest “zyskowności” w danym produkcie. Uświadomiło to skalę utraconych korzyści wynikające z nadmiernej sprzedaży nisko-rentownych produktów. Po zmianie asortymentu firma zwiększyła zarówno sprzedaż, jak i rentowność i to w środku Korona-Kryzysu.Tu comiesięczne straty można by oszacować na 6-cyfrową kwotę zysku.
Podsumowując:
Niezależnie gdzie jest ograniczenie – to IGNOROWANIE OGRANICZENIA JEST GŁÓWNĄ PRZYCZYNĄ STRAT W FIRMIE. Zapamiętaj koniecznie to zdanie. Jak temu zaradzić? Przede wszystkim określ, gdzie jest twoje ograniczenie! Oszacuj, jakie są straty z tytułu ignorowania ograniczenia. O ile twoja analiza jest poprawna, to straty powinny być zazwyczaj ogromne.
Moja rada:
SKONCENTRUJ SWOJĄ PEŁNĄ UWAGĘ NA TYM OBSZARZE A OSZCZĘDNOŚCI BĘDĄ SPEKTAKULARNE!